wtorek, 19 lipca 2011

Pimp my T-Shirt czyli moje bluzkowe D.I.Y


Kolejny zrealizowany projekt…. Mogę się czuć dumna, bo ta bluzka długo na mnie czekała, aż w końcu zmusiłam się do wzięcia za nią. Kupiłam ją jakiś czas temu na ciuchach za 2zł i tak leżała czekając na swoje 5minut. Była jakaś taka duuuża i szeroka i dziwnie uszyta, ale coś z niej wyszło. Na kokardę na plecach poświęciłam swoją inna bluzkę, którą i tak w sumie miałam wyrzucić. Pokombinowałam troszkę, poślęczałam nad maszyną i oto efekty:
Before

niedziela, 17 lipca 2011

Dwa leciwe staruszki.... czyli Zenit B i Zenit 12 XP

Dzisiaj trochę z innej beczki.
             Czasami warto zrobić wykopaliska w piwnicy swojego domu. Po rozmowie z kolegą o starych aparatach postanowiłam poszukać starego Zenita swojego taty, bo tylko o jego istnieniu wiedziałam. Zamiast tego znalazłam innego Zenita i ku mojemu zaskoczeniu okazał się on mojej mamy, a razem z nim leżała lampa błyskowa od aparatu taty. Dzisiaj tak na prawdę przypadkowo wygrzebałam aparat taty, który niestety jest zepsuty… a szkoda. Z tego co mówił coś z migawką jest nie tak… no cóż, ale mimo wszystko dużo radości sprawiło mi pobawienie się pokrętłami i obiektywem nawet bez robienia zdjęć. Póki co będą musiały jeszcze poczekać na swoją chwilę, bo najpierw musiałabym dorwać jakieś tańsze klisze, a poza tym wywoływanie zdjęć jest strasznie drogie i trzeba mieć na to fundusze. Pod tym względem wygodniejsze i tańsze są cyfrówki, lustrzanki cyfrowe itd.. Ale za to w takich zdjęciach z kliszy jest jakiś urok, którego nie da się osiągnąć cyfrówką. No ale to moje zdanie. Na koniec przytoczę cytat:
„Amator martwi się o sprzęt,
Profesjonalista martwi się o kasę,
A Mistrz martwi się o światło.”

sobota, 2 lipca 2011

My D.I.Y bag


Dzisiaj prezentuję Wam moją torbę, którą uszyłam jakiś czas temu i muszę przyznać, że jest to najlepiej służąca mi torba ze wszystkich jakie miałam. Noszę ją praktycznie bez przerwy od jakichś trzech miesięcy i jeszcze mi się nie znudziła. Nie mieści formatu A4 ale jakoś sobie radze.
Wyposażyłam ją w środkową kieszonkę zapinaną na guziczek i zamknięcie w postaci zamka. Bohater mojej torebki miał przypominać kota, ale wersje są różne;) Niektórzy mówią, że to duszek inni że jakiś stworek, więc wyszło uniwersalnie. W najbliższej przyszłości zamierzam uszyć sobie następną podobną do tej, a dokładniej mówiąc z jakimś innym stworkiem… nawet mam już pomysł, ale jak będzie to się okaże. Ehh z tym moim słomianym zapałem;)

Przód