sobota, 28 grudnia 2013

Świąteczne aniołki z masy solnej


Z góry przepraszam za brak nowych postów na blogu. Ostatnimi czasy mam straszną pustkę i czarną dziurę w mojej głowie. Moja wena twórcza jest prawie równa zeru... staram się z tym jakoś walczyć i tak oto w ostatnim boju uczestniczyły aniołki z masy solnej, które robiłam przed świętami.
            Co do masy solnej zawsze robię ją na "oko",  ale zawsze miałam problem z solą, chociaż zawsze używałam drobnoziarnistej i dolewałam bardzo ciepłej wody by pomóc w jej rozpuszczeniu, a do tego długo ugniatałam ciasto dla uzyskania gładkości, niestety bez większego efektu. Więc ostatnio po konsultacjach z mamą postanowiłam wypróbować sposób na gotowanie soli aby uzyskać oczekiwany przeze mnie efekt... trochę zabawy z tym gotowaniem było, ale w końcu zobaczyłam różnicę!

No więc z tej okazji, że w końcu trochę się moje tworzenie ruszyło to pomyślałam, że to dobra chwila do napisania postu i pochwaleniem się moimi wyrobami, bo ostatnio zaczęłam robić u siebie niechciany offtopic ;)
            Niestety trochę za późno zabrałam się do robienia aniołków, bo teraz biedne leżą w kartonie, ale myślę, że się nie zmarnują i poczekają do następnego roku:)