niedziela, 15 maja 2011


Lakiery… lakiery….


Nie dawno zakupiłam dwa (moim zdaniem) dość ciekawe lakiery.

Zacznę od lakieru w ciekawym opakowaniu w kształcie ust. Kolorystycznie nawet mi się podoba, jest dość zbliżony do koloru cielistego, ale wpadający lekko w różowy. Konsystencje ma rzadką i po pierwszej warstwie nie widać zbytnio koloru. Schnie dłuuugo. Po ok. dwóch godzinach dalej zostawały ślady na lakierze, np. po dotknięciu paznokciem. Może z utwardzaczem byłoby lepiej. Do mocno trwałych nie należy, ale do moich wymagań jeszcze się zalicza. Wytrzymał około tygodnia.


Cena: 3zł
Ocena:
 



            Drugi lakier zwabił mnie ciekawym kolorem. Ni to łososiowy ni to pomarańczowy, w dziwnym odcieniu, który „wbija” się w oczy. Wygląda jak fluorescencyjny, ale niestety nie świeci pod ultrafioletem (przetestowane). Jest dość gęsty i strasznie śmierdzi. Do tego trzeba dość szybko machać pędzelkiem bo szybko schnie. Według mnie jest trwalszy od lakieru, który opisywałam wcześniej. Zmywając go z paznokci miałam wrażenie, że zmywam jakąś grubą warstwę farby akrylowej z paznokci. Mimo wszystko jestem zadowolona. Za taką cenę to smród zniosę i nie będzie mi go żal kiedyś wyrzucić;)



Cena: 3zł
Ocena:
 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz